Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2017

kwestia miłości do gleby

Obraz
I wyszłam dziś z łopatą (szpadlem, czy jakoś tak) na pole - kopać dziury i czułam się jak Boryna. Kto czytał Chłopów ten wie. Geny dziadów i pradziadów się w końcu odezwały. Tak, tak - będę rolnikiem. Dobrze mi idzie kopanie, dziś wykopałam gruby sznur - zabawkę psa - Cholernik zakopał ją dość głęboko. Przekopałam fragment gleby - dwa, na dwa i będę ogrodnikiem. Mam kawał ziemi i teraz kupię sobie krzak. Kalina, porzeczka, a może jakiś japoński krzaczor. Podobno porzeczka i aronia są jednymi z najzdrowszych owoców i wcale nie potrzebujemy aceroli i goji, to może będę młodym twórcą porzeczkowego raju? Zacznę od krzaczka, a skończę z plantacją. Ha!

kwestia okna

Obraz
No wiosna. Pięknie się zrobiło. Zim ą też było pięknie , choć niekiedy brudno, a wiosna to taki idealny czas na mycie okien. Co to ma wspólnego z pięknem? Czyste okna s ą piękne same w sobie, a widok za nimi pi ę kniejszy, gdyż bez smug. Okna - moja słabość. Taki strzelisty zamek mi się marzy z witrażami (a kto je będzie "odsmużał "?) albo przeszklone ściany z widokiem na las (mroczny, wiecznie zielony) . No więc powoli zabieram się za okna, a poza oknami, czuję się lekko przytłoczona natłokiem zdarzeń - dawno nie miałam tak intensywnego tygodnia - dużo akcji i atrakcji, i jak wiadomo - przemyśleń. Mimo mnogości zdarzeń było kilka chwil na oddech przy kawie. Samotność bywa inspirująca.  Miałam taki okres w życiu, kiedy "za bardzo" zależało mi na innych ludziach i na spotkaniach - czułam się źle kiedy wieczorami siedziałam sama - inni gdzieś wychodzili, a mnie tam nie było. Samotność była przytłaczająca, poczucie bycia - gorszym, niezorganizowanym, le

kwestia - a co jeżeli kogoś nie lubię

Obraz
To jest temat rzeka. Posiadam przykrą przypadłość, iż nie lubię kilku osób i co bardziej tragiczne, głośno o tym mówię -wśród przyjaciół, ale jednak... Ostatnio zaczęłam się nad tą kwestią zastanawiać, gdyż moje "nielubienie", przybiera dość fizyczne objawy - ja nie jestem w stanie przebywać blisko "nielubianych", ja mam wrażenie jakbym się dusiła, jakby powietrze w pomieszczeniu było skażone - nie odzywam się i mam ochotę uciekać - najlepiej na inną planetę. Zaniepokoiło mnie to. Najpierw zaczęłam się zastanawiać - czemu kogoś nie lubię? Odpowiedź była oczywista - coś niedobrego się przytrafiło. Nię lubię osób, które mnie: oszukały, źle traktowały lub były dla  mnie w jakiś sposób "podłe", bo bycie niemiłym akceptuję - sama mam gorsze dni i wiem, że innym też się zdarzają, ale podłość w połączeniu w oszustwem - jest dla mnie nie do przyjęcia. Pytanie kolejne brzmi - a co to jest "podłe traktowanie i oszukiwanie"? Może jestem ciut przewrażli

kwestia Kobiet

Obraz
Podobno na każdej rodzinnej imprezie pojawia się temat - seksu, religii, polityki i zdrowia - jesteśmy w tych kwestiach ekspertami - w każdej z tych dziedzin razem i osobno. Co więcej mam wrażenie, że w świecie polityki właśnie nastał taki okres - "Imienin u Cioci", z: ogórkami kiszonymi, paróweczką i wódeczką. Swojskość i przaśność.  Wszyscy zasiedli do stołu - pożerają swojskie jadło i przekrzykując się, próbują ustalić "prawdę", a że każdy jest ekspertem w dziedzienie: zdrowia, seksu i religii - no to rozpoczyna się wojna - kto głośniej krzyknie albo rzuci najbardziej chamskim dowcipem i co najważniejsze - czyja prawda okaże się tą "najważniejszą prawdą". Bo u Cioci na Imieninach nie jest istotna polemika, czy poznanie opinii, ale wykrzyczenie swojego zdania i zdyskredytowanie przeciwnika, a przeciwnikiem sa wszyscy, którzy myślą inaczej. A że dziś wujo Zdzisio najgłośniej krzycz, najbardziej wulgarnym żartem operuje i ma u swego boku doborowych

kwestia lata

Obraz
W przeciwieństwie do większości - nie tęsknię za latem (taka przypadłość), nie lubię sie topić w słońcu, nie lubię: wszędobylskiego pyłu, owadów, które lgną do spoconego ciała, no i alergii - alergii, która nie pozwala oddychać. Ale żeby nie było tak pesymistycznie (no jak człowiek, który kocha las i drzew, może się cieszyć z lata, kiedy ma na wszystko alergię - no jak?), jest kilka rzeczy, które latem kocham - rośliny, zapachy (czasami mimo spuchniętego nosa czuję coś, co nie jest "smarkiem"). Uwielbiam zapach powietrza po burzy, uwielbiam: dmuchawce, truskawki (późna wiosna, ale trochę nagnę rzeczywistość), zmierzchy - zmroki - kiedy cienie się wydłużają, powietrze stygnie, a kolory nabierają głębi. Uwielbiam roślinność latem - drzewa, kwiaty, trawy, krzaczory i wszystko co zawiera chlorofil.  W dobie wszędobylskiej wycinki trochę mi przykro. Ja rozumiem, że jeżeli ktoś sobie posadził, to może i wyciąć, i że są drzewa stare, i chore, które wyciąć trzeba, ale mam wra