kwestia aniołka

Ellen

Ja postuluję, żeby zrobić takie badania - hormony żeńskie, a przedwiośnie. Zerkam na siebie i kobiety wokół, i tak sobie myślę, że dużo nas kosztuje to przedwiośnie - ot choćby ja - w głowie nie mam neuronów, a nawet jak są, to nie stykają tak jak powinny - tam bagno jakieś w tej głowie i zator intelektualny. Postuluję również o dodatek motywacyjny za każdy zespół napięcia przedmiesiączkowego. Ja staram się wierzyć, że nie jestem - "jednym wielkim hormonem", i że poza biologią, jest w tym ciele coś jeszcze, ale cholera, przed okresem, mam wrażenie, że jednak coś mi "przeskakuje w głowie" - przestaję być sobą, zaczynam dzielić życie z "HORMONEM/DEMONEM". Ja poproszę taki dodatek za bycie kobietą - może gdybym się nażarła czekolady do granic możliwości, to byłoby mi lepiej w życiu i byłabym lepszym człowiekiem, a tak to jestem ja i HORMONY/DEMONY. 

Docieram dziś do skrzyżowania, w dłoniach dzierżę wielki karton odebrany z poczty (czajnik w kropy i inne pierdoły kuchenny) i tak zerkam przed siebie, a na owym skrzyżowaniu mnogość pierza. Co jest? - myślę sobie. - Aniołka rozjebało? Ale wokół żadnej krwi, więc to nie aniołek, ani gołąbek, ale pióra są - część owego bytu jeszcze unosiła się w powietrzu jak deszcz z nieba. - Boże! - pomyślałam - nareszcie sie odezwałeś, ale odnośnie czego? Przyszłości? Karmy (nie ta religia, ale może)? Zarobków? Co chciałeś tymi piórami powiedzieć? 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

kwestia miłości do gleby

kwestia - a co jeżeli kogoś nie lubię

Kwestia zamiłowania do bocianów