kwestia spotkań


I czasami tak się zdarza, że spotykamy kogoś i nagle coś się zmienia. Nie mówię o miłości (ta zazwyczaj zmienia wszystko). Mówię o spotkanich, które coś odblokowują w głowie, uświadamiają, może czasami wywracają do góry nogami. Właśnie czuję się "wywrócona", a jednocześnie szczęśliwa. Zdałam sobie sprawę, że życie nie musi być takie oczywiste, że czasami "a" to jednak nie jest "a", a marzenia zmieniają kierunek.  
Moja mama opowiada historię z mojego dzieciństwa, jak to mając dwa lub trzy lata, na wielkim, zielonym polu, dojrzałam bociana i zaczęłam biec w jego kierunku. Mały pulpet na krępych, tłustych nóżkach. Pamiętam to, pamiętam jak biegłam wśród wysokiej trawy i pamiętam bociana, który stał i był coraz bliżej. Nie pamiętałam jednak dlaczego tak bardzo chciałam do tego bociana dotrzeć. Mama mówi, że chciałam polecieć. Bocian, co było do przewidzenia, odleciał i zostawił mnie, co tu dużo mówić - przestraszył się pulpeta z obłędem w oczach
Dziś czuję, że znów zaczęłam swój bieg wśród wysokiej trawy i widzę bociana. Może tym razm odlecimy razem. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

kwestia miłości do gleby

kwestia - a co jeżeli kogoś nie lubię

Kwestia zamiłowania do bocianów