kwestia podsumowań 2


A jednak czegoś w tym roku się dowiedziałam - właśnie dzisiaj. Siedziałam z M. i M. powiedziała jedno ważne zdanie: - Ludzie odchodzą i nie mam na to żadnego wpływu. I miała rację, ale nie tylko "miała rację" - "ta racja" uświadomiła mi prawdę o mnie i innych. Zdanie znane, ale potrzeba było tamtej chwili i wszystkich moich emocji związanych z odejściem i poczuciem osamotnienia, żeby to w końcu naprawdę zrozumieć. Ile razy ja odeszłam? Ile razy ktoś odszedł? A ile razy nie pozwalałam komuś odejść? Nieunikniona jest strata, bo ludzie umierają, zmianiają się albo i nie, albo zmieniamy się my. 
Ludzie odchodzą i my też kiedyś odejdziemy: w taki lub inny sposó - bardziej lub mniej zamierzony, bo to co mamy, zostało nam dane w dzierżawę i w końcu opuści nas wszystko i wszyscy. No i... No i dlatego chciałabym się cieszyć tym co jest teraz, tymi którzy są teraz, i którzy chcą być - całą resztę trzeba pożegnać wraz z miającym rokiem i będzie to trudne, i może czasami "ponad siły", ale "całej reszcie" trzeba pozwolić odejść.


\


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

kwestia miłości do gleby

kwestia - a co jeżeli kogoś nie lubię

Kwestia zamiłowania do bocianów