kwestia poczucie estetyki

Podobno (według mojej starszej siostry) moje poczucie smaku i gustu lokuje się gdzieś między kiczem, a jeszcze większym kiczem. Hm... No muszę się zgodzić. Mam w sobie takie połączenie - różu, niebieskiego brokatu i zapachu Pani Walewskiej - estetyki brak. Pamiętam moje bukiety z suszonych kwiatów, pamiętam kwietniki, które plotłam ze sznurków i kolorowe doniczki, a i jeszcze piasek, który farbowałam - dużo tego było i wszystko takie trochę skrzywione. Moje najlepsze dzieło (sic!) to była: wielka, przezroczysta waza z kolorowym piaskem w środku, a na tym piasku poukładane były zasuszone rośliny i martwe motyle (dobrze, że nie muchy), które znalazłam na strychu - no cóż - nadal mam do tego "dzieła" wielki sentyment. No i teraz sedno sprawy - mam nowe marzenie. Zamarzyła mi się figurka kota - wielkiego kota ruszającego łapką. Szukając kotka w internecie dowiedziałam, że to japoński bożek szczęścia - Maneki Neko. Pal licho - jego, czy moje szczęście - on macha łapą jak opętany - dla tej łapki i tego złota - muszę go mieć. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kwestia zamiłowania do bocianów

kwestia miłości do gleby

kwestia książek