kwestia najlepszego serialu




Młody Papież
Cóż mogę rzec - ten serial jest dobry.
Historia młodego Amerykanina, który zostaje wybrany głową Stolicy Apostolskiej. Młody Papież mimo opinii wśród kardynałów, o  swojej "plastyczności" i podatności na wpływy, okazuje się krnąbrnym i sarkastycznym władcą, który wykorzystuje swoją potęgę i inteligencję, w sposób jaki nie przystoi głowie kościoła. 
Twórcy serialu bawią się z nami, z naszymi wyobrażeniami o papieżu i jego obowiązkach oraz powinnościach; pokazują instytucje papieża w sposób jak do tej pory przynależał politykom, a nie statecznym i wyważonym przywódcom kościoła. Sorrentino ("Wielkie Piękno",  "Młodość") pokazuje ludzi w określonym środowisku, specyficznym miejscu, o którym nikt jeszcze w taki sposób nie mówił.
Ścieżka dźwiękowa, zdjęcia i sceneria są wyborne. Dialogi zapadają w pamięć. Ten serial jest zbudowany na słowach i ich znaczeniu oraz na potędze przekazu. 

Czy jest obrazoburczy? Muszę przyznać, że po pierwszym odcinku pomyślałam, że reżyser przesadził. Ironia, humor- niekiedy "diaboliczny", sprawiły, że moja reakcja była daleka od zachwytu, bo oto moje wyobrażenie o papieżu było zgoła inne. Stwierdziłam, że kościół wpisze ten serial do kanonu dzieł zakazanych. A jednak po kilku kolejnych odcinkach zmieniłam zdanie, ten serial mimo historii jaką pokazuje jest zbieżny z doktryną kościoła, z jego przesłaniem. Ukazuje - obłudę, błędy, czyny niegodne katolika, ale pokazuje też miłość w różnych odcieniach oraz wiarę. 
Każda instytucja ma swoja wady i zalety. Każda organizacja (nie wiem jak nazwać inaczej kościół) ma swoje mocne i słabe strony, jak ludzie, którzy nim kierują. I właśnie o tym jest ten serial o ludziach - ich wadach i zaletach, ich ułomności, niekiedy małostkowośći, a niekiedy wielkości. 

Jeżeli ktoś liczy na mocne emocje i styl "Hause of Cards" to się zawiedzie. Jeżeli ktoś twierdzi, że ten serial ośmiesza kościół, to też mija się z prawdą. Sorrentino nie pokazał nic o czym byśmy, nie wiedzieli, albo nie podejrzewali i na tym polega jego wielkość - on to pokazał, ale nie zniszczył kościoła. 


"Młody Papież" jest o miłości, o wierze, albo jej braku, o filozofii życia, o władzy i jej sile, o tęsknocie.
Cóż mogę więcej powiedzieć?
Co głowa - to opinia - każdy zobaczy w tym serialu, to co będzie chciał zobaczyć. 
Ja zobaczyłam miłośc. 
Zachęcam. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kwestia zamiłowania do bocianów

kwestia miłości do gleby

kwestia książek