Kwestia dwóch strun





"Jeżeli chcesz mrugnąć, zrób to teraz".

Tak zaczyna się (w polskiej wersji językowej) animacja: "Kubo i dwie struny". Niezwykły film dla całej rodziny, choć mam wrażenie, że dopiero mając kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat, w pełni można docenić ten obraz. 
Film opowiada o chłopcu z jednym okiem (okrutny dziadek skradł mu drugie), który poszukuje magicznego pancerza i miecza ojca. Kubo posiada niezwykłe zdolności, potrafi ożywiać martwe przedmioty. W jego podróży towarzyszy mu: małpa, wojownik - żuk i papierowy samuraj.
Opowieść utrzymana jest w konwencji japońskiej historii - muzyka, stroje, postaci siegają do dalekowschodnich tradycji. Każda scena jest precyzyjnie dopracowana i przemyślana. 
Nie jest to opowieść o królewanch, ani królewiczach na rączych rumakach, jest to hisoria: o miłości dziecka do rodzica i rodzica do dziecka oraz o utracie i poświęceniu. Film porusza tematy trudne, które zazwyczaj w animacjach są unikane lub traktowane jako wątki poboczne. Głównym bohaterem jest chłopiec bez oka, który - cierpi, nie ma ojca, a jego mama nie jest w stanie mu towarzyszyć i opiekować się nim. Interesująca w opowieści jest postać dziadka, kóry okalecza wnuka, jego poczynania są okrutne, ale poglądy, którymi się kieruje nie są złe - pragnie dobra dla blskich, ale nie potrafi zakceptować odmowy.  
Nie jest to film prosty dla młodego widza - jest w nim - śmierć, kalectwo i utrata blkiskich osób. Mam wrażenie, że przy takiej opowieści, dziecku powinien towarzyszyć dorosły, żeby wytłumaczyć, porozmawiać, a w trakcie smutnych scen przytulić. 
Film dla wszystkich: i dużych, i małych, ale szczególnie dla tych, którzy coś lub kogoś w życiu utracili.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

kwestia miłości do gleby

kwestia - a co jeżeli kogoś nie lubię

Kwestia zamiłowania do bocianów