kwestia gołębi
Już prawie witałam się z "świętym spokojem", a tu niespodzianka - coś się w głowie przestawiło i wróciło na: stare, absolutnie znienawidzone tory.
Wykolei się ten pociąg.
Świadomość - ta okrutna wiedza, że pewne ścieżki są już zamknięte, że do pewnych rzeczy nie wolno wracać, i że czasami faktycznie - "chcieć, nie oznacza móc".
Nie mam boskiej kontroli i wpływu na pewne rzeczy. Los bywa przewrotny. Los to takie stado gołębi przelatujące nad głową, czasami uda się uniknąć obsrania, a kiedy indziej nie.
I faktycznie dużo jestem w stanie zrobić, ale niekiedy naprawdę nie mam wpływu na te gołębie i jedyne co mi pozostaje, to zetrzeć z siebie to gówno i iśc dalej - przecież nic się nie stało.
Komentarze
Prześlij komentarz