kwestia bycia

                                                                                   Annie Spratt, magdeleine.co

Bardzo chciałam, żeby Ktoś został w moim życiu. Uczepiłam się Ktosia i trzymałam się Jego ramienia jak ostatniej deski ratunku, bo bardzo Ktosia kochałam. Bardzo chciałam żeby Ktoś - pisał, rozmawiał, zapraszał na kolacje i chciał przychodzić na zaproszenie. Bardzo chciałam brać udział z życiu Ktosia - cieszyć się i smucić razem z nim.
Za bardzo chciałam.
Im bardziej chciałam, tym bardziej Ktoś się odsuwał. Im bardziej, zdawało mi się, że potrzebuję wsparcia Ktosia, tym mniej go dostawałam.
W końcu się załamałam, bo za bardzo chciałam, a Ktoś jednak nie chciał, albo nie chciał w takim stopniu jak sobie wyobrażałam. Coraz mocniej Ktosia w swoich szponach trzymałam, no i Ktoś się wyszarpnął i odszedł, chyba trochę poraniony, choć nie wiem. 
Nie wiem czy ja za bardzo chciałam, czy to jednak Ktoś nie potrafił tego odwzajemnić i na każdy przejaw uczuć się odsuwał. Nie wiem czy to ja jestem bluszczem, czy Ktoś - uciekinierem (a może i to, i to, albo nic). Nie wiem czy starać się naprawić, czy odejść. Nie wiem jak rozmawiać, i czy rozmawiać. I nadal czuję więź, ale i przepaść i nie wiem...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

kwestia miłości do gleby

kwestia - a co jeżeli kogoś nie lubię

Kwestia zamiłowania do bocianów