kwestia ekscentryczności




Umyłam wczoraj okna. Bardzo lubię okna - okno kuchenne i w pokoju "gościnnym". Te okna nie mają firan, ani zasłon. Jedna z moich przyjaciółek patrząc kiedyś na te moje czyste okna powiedziała, że jestem dziwna i idealnie nadają się do programu 997, gdzie zawsze przestrzegano przed brakiem okiennych - zasłonek/żaluzyjek/roletek. Nagie okna sprawiają, iż inni mogą cię oglądać/podglądać. I to prawda. Ale prawdą jest też to, iż ja stoję po drugiej stronie i też patrzę.
Te: chmury, korony drzew, ludzie, ludzie, ludzie. Ja to lubię,
Ja lubię nagie okna, a inni lubią inne "rzeczy". Rozdrabnianie tabletek na papkę i nie dlatego, żeby połknąć w wersji mniejszej niż oryginał, ale dlatego, że to "papka właśnie z tabletek", posiadanie olbrzymiej stolnicy do ciasta, kiedy raz na rok piecze się ciasto (stolnica piękna, drewniana idealna do: gładzenia, głaskania, dotykania), wypraszanie z sypialni kota, żeby nie patrzył jak uprawia się seks, czyszczenie sobie patyczkami uszu go granicy bólu i absolutnie nie w celu ich wyczyszczenia. 

Co ludzie robią w czterech ścianach? Czasami jak byłam dzieckiem marzyłam, aby być niewidzialną i móc odwiedzać ludzi w domach, chciałam zobaczyć jak mieszkają i czy mają ładnie. Teraz wiem, że nie skupiałabym się na wystroju wnętrz. Co ludzie robią w swoich domach, ukryci w czterech ścianach, jakich dziwnych rzeczy się dopuszczają kiedy wiedzą, że nikt nie widzi? A może normalnych? A może nie chciałabym, i nie chcielibyście tego wiedzieć. 

Czy my bywamy ekscentryczni?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

kwestia miłości do gleby

kwestia - a co jeżeli kogoś nie lubię

Kwestia zamiłowania do bocianów