kwestia ekscentryczności
Umyłam wczoraj okna. Bardzo lubię okna - okno kuchenne i w pokoju "gościnnym". Te okna nie mają firan, ani zasłon. Jedna z moich przyjaciółek patrząc kiedyś na te moje czyste okna powiedziała, że jestem dziwna i idealnie nadają się do programu 997, gdzie zawsze przestrzegano przed brakiem okiennych - zasłonek/żaluzyjek/roletek. Nagie okna sprawiają, iż inni mogą cię oglądać/podglądać. I to prawda. Ale prawdą jest też to, iż ja stoję po drugiej stronie i też patrzę. Te: chmury, korony drzew, ludzie, ludzie, ludzie. Ja to lubię, Ja lubię nagie okna, a inni lubią inne "rzeczy". Rozdrabnianie tabletek na papkę i nie dlatego, żeby połknąć w wersji mniejszej niż oryginał, ale dlatego, że to "papka właśnie z tabletek", posiadanie olbrzymiej stolnicy do ciasta, kiedy raz na rok piecze się ciasto (stolnica piękna, drewniana idealna do: gładzenia, głaskania, dotykania), wypraszanie z sypialni kota, żeby nie patrzył jak uprawia się seks, czyszczenie sobi