kwestia wątpienia



Są dni kiedy wątpię.
Wątpię w przyjaźń, bo co to jest takiego? Wymiana. Dobro, za dobro, a jak dobra się kończą- kończy się i przyjaźń.
Wątpię w miłość do nieznajomego, bo nie można się zakochać w kimś kogo się nie zna. Jeżeli kogoś nie znasz, nie możesz się w nim zakochać, zakochujesz się w jego wyobrażeniu w swojej głowie-kochasz własne myśli o nim. A jak wyobrażenie przestaje pasować do rzeczywistości?
Wątpię w sens życia – a jeżeli nic nie ma po śmierci. Po co żyjemy? Żeby pracować, zarabiać, mnożyć się jak króliki, płacić podatki i udawać, że życie ma jakikolwiek sens. A może nie ma…
Wątpię w swoją siłę, bo są ludzie, których kocham ponad życie, a jak ich zabraknie, ja się rozpadnę jak domek z kart i się nie pozbieram, bo karty same nie potrafią się pozbierać.
Wątpię w Innych. Jak bardzo musisz mieć źle w głowie, że zostawiasz psa przywiązanego do drzewa w lesie, bo złym prezentem był.
Wątpię w normalność. Czy to że istnieją seryjni mordercy jest ich własnym wyborem, czy mikrouszkodzeniem w płacie skroniowym?
Wątpię w winę – czy naprawdę zawsze ktoś musi w tym kraju być odpowiedzialny za coś. Wszyscy szukają winnych, ciągle winnych.
Mam dość.
Mam dość własnej niewiary.
Mam dość i chce kochać bez zastrzeżeń, chcę przestać się bać, chcę po prostu zacząć żyć, ale głowa mi przeszkadza.
Moja własna – wielka głowa.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

kwestia miłości do gleby

kwestia - a co jeżeli kogoś nie lubię

Kwestia zamiłowania do bocianów